piątek, 4 listopada 2016

HERSHEY'S Reese's pieces

Hej. Wiem, że w środę powinnam była dodać posta ale tak jakoś zupełnie nie miałam ochoty na słodycze. Być może wiecie o co chodzi, a może nigdy nie doświadczyliście takiego uczucia (słodyczoholicy raczej nie miewają takich problemów), jednak tak właśnie było i sama byłam odrobinę zdziwiona. Mam nadzieję, że ten kryzys nie potrwa długo. A i z dzisiejszym produktem miałam problemy, koniec końców doszłam do wniosku, że nieładnie wobec was jest się tak długo nie odzywać :P. Kto wie ile to by trwało. Mogło się okazać, że już nigdy nic tu nie napiszę (żart).

Dzisiaj mam dla was produkt dosyć ciekawy (przynajmniej jak dla mnie), bo jeden z serii reese's .
Ogólnie te popularne babeczki jadłam i bardzo mi smakowały. Takie słodko zamulające, z domieszką soli. Dla mnie strzał w dziesiątkę. Szkoda, że u nas tego nie ma. Albo może i dobrze się stało, bo przynajmniej nie muszę się martwić o swoją sylwetkę.

Reese's pieces, to drażetki z masłem orzechowym w cukrowej otoczce. Brzmi fajnie, zobaczymy jak im wyszło. Ogólnie z tego co mi wiadomo, nie znajdziecie ich w Polsce.

  Zacznę od czegoś o czym nie da się napisać za dużo. Cukrowa otoczka... myślę, że dla nikogo nie jest ona żadną zagadką. Czy ktoś z tutaj obecnych nie wie jak może smakować? Wszyscy wiedzą? Niemożliwe, kto by się spodziewał?!!! Tak więc, słodka, beż żadnego konkretnego smaku. Resztę sobie dopowiedzcie sami :) (chociaż nie wiem, czy jest tu coś jeszcze do powiedzenia). Nie napisałam nic o zapachu, bo go nie ma ;)
  
Z ogromnym podekscytowaniem czekałam na wnętrze drażetki. Już układałam sobie w głowie ten wspaniały smak, jaki skrywają te cudowne babeczki. Wiecie co? Broń boże nie myślcie o nich! To masło orzechowe nie smakuje jak one. Jest tłuste, mocno fistaszkowe i zbite. W sumie takie zwykłe jak macie w słoiczku. W konsystencji jest identyczne, jak czekolada w m&m's-ach . Szczerze mówiąc, to nie różniło się od m&m's praktycznie niczym (mówię tu o tych z orzechami). Smak jest identyczny! Poważnie. Jak dla mnie ta cukrowa otoczka odrobinę zabijała smak masła i czułam je dopiero, gdy zjadłam ich całą garść naraz. Nie wiem czemu tak się stało. Mam wrażenie, że w mms smaku fistaszka jest dużo więcej. Zawiodłam się i to mocno.
    Całość po pewnym czasie robi się mdląca, ale jest totalnie bez smaku. Pytam się dlaczego? Naprawdę nie rozumiem. W sumie jakbym się bardzo nad tym nie skupiła, to nawet mogłabym nie poczuć masła orzechowego. Powiedziałabym, że jest to zwykła czekolada...

Podsumowując, nie warto wydawać na nie pieniędzy, bo identyczny smak dostaniecie w  m&m's-ach, tych dostępnych w Polsce (orzechowych). No chyba, że bardzo przeszkadza wam chrupanie orzecha. Tylko czy warto? Z tego co widziałam, cena nie jest zbyt pociągająca :/.


Gdzie kupiłam: dostałam w prezencie
Cena: z tego co wiem, to ok 10zł
Ocena: 5/10

Bardzo możliwe, że w przyszłym tygodniu się nie odezwę i z góry za to przepraszam. Papa :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz