Opakowanie jest idealnym rozwiązaniem, bo można je spakować do torby i sięgnąc po nie w każdym momencie, czy to w pracy, w szkole, na spacerze. Dodatkowo jest kolorowe i przyjemne dla oka.Konsystencja jest musowata, nie do końca gładka- ze względu na płatki owsiane (których jest całe 2%, szał ciał).
Głównie czuć tu jabłko, lekko kwaskowate, praktycznie niesłodkie. Zaraz obok jabłuszka wyłania się truskaweczka. podobnie jak w przypadku poprzedniego owocu jest kwaśna. Jeżeli ktoś z was spodziewał się sztucznego posmaku, to przykro mi (albo i nie), ale nie tutaj!!! Owoce smakują, jak kupione na targu. Jedynie śliwki nie czułam, ale tej było w składzie najmniej.
Ogólnie całość jest mocno kwaśna (zdecydowanie nie na pusty żołądek), no ale w końcu napis "bez dodatku cukru do czegoś zobowiązuje tak? A wiadomo, że po połączeniu śliwka, jabłko i truskawka nie ma co się spodziewać dużej słodyczy. Jeśli bym mogła, to jedyne co bym zmieniła, to dodanie cynamonu, ale to już tylko moja osobista fanaberiaGdzie kupiłam: Lidl
Cena: nie jestem pewna ale coś koło 3zł
Ocena: 7,5/10
Kolejną wersją smakową jest ta z bananem i jagodami. Myślę, że tu napiszę jeszcze mniej i będę się odwoływać do poprzednika.
Konsystencja jest taka sama jak w wersji jabłkowej, kolor także.
Pierwsza łyżeczka i... powrót do dzieciństwa! Przypomniały mi się momenty, gdy jako pięciolatka bawiłam się z kuzynem klockami lego, biegaliśmy za kaczkami na wsi, chowaliśmy się w psiej budzie. A wszystko to robiliśmy popijającuy pysia. Taki właśnie smak poczułam. Pysio, z tą tylko różnicą, że bez marchewki. Poczułam tutaj gruszkę, pod zębami od czasu do czasu chrzęściły "kamyczkli" z niej, ale nie były one na szczęście zbyt nachalne. Pomimo to i tak banan gra tu pierwsze skrzypce. Ta wersja smakowa była zdecydowanie słodsza od pierwszej. Mam wrażenie, że było to odrobinę mniej płatków owsianych (zerk na skład), tak, mam rację! Całe jeden % mniej. Powtórzę to jescze raz: całość smakuje bardzo podobnie do pysia. Aż nabrałam na niego ochotę :). Ta wersja bardziej mnie kupiła od poprzednika.Gdzie kupiłam: Lidl
Cena: Coś koło 3 zł
Ocena 8,5/10
Oczywiście nie ma co popadać w paranoje a niestety często ludzie mają tendencję do skrajnych przekonać :/ My nie jemy pizzy, frytek i wszystkiego co typu fastfood ale jeszcze nigdy nie zdarzyło nam się komuś wypominać, że to je. No może raz, ale to dziewczyna najpierw godzinę nam nadawała jak to ona schudnąć nie może a tak zdrowo je, po czym wyjmuje fit batona, który na pierwszym miejscu w składzie ma syrop g-f :/ :P
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Dayupy! Bananowy to mistrzostwo i zawsze mamy go w torebce na czarną godzinę :P
A tak, przypadki, w których dziewczyna płacze jaka to jest gruba jedząc kanapkę z KFC, również mi się zdarzały. Za każdym razem śmiałam się w duchu.
OdpowiedzUsuńNa stronie producenta widziałam jeszcze smaki: pomarańcza z miodem (must have), ananas z kokosem, truskawka. Ciekawe czy kiedyś wejdą na polski rynek?